 |
| Prawie czwarty raz w ramionach Jose Angela |
Niestety dzisiaj zachorował Jose Angel. Zaraz z rana Tomasina poinformowała mnie, że Arriaga źle się czuje. Bez pójścia do niego od razu zadzwoniłam do najlepszego lekarza w Meksyku. Kiedy zamierzałam pójść do pokoju Arriagi zatrzymała mnie Nikki, która oznajmiła, że nie chce aby Guzman ją ochraniał. Zauważyłam, że Nikki zadurzyła się w Guzmanie. Nazwało go Guzmancito. Denerwowało mnie jej podejście do sprawy, ponieważ mogło lub grozi jej niebezpieczeństwo. Musiałam ją zawieść, ponieważ nie zgodziłam się na zmianę ochroniarza. Na szczęście Kendra przyszła do Nikki i uchroniła mnie przed napadem słów Nikki. Heh. Bardzo się zaprzyjaźniły z czego się bardzo cieszę. Moja córka ma trudny charakter, można powiedzieć, że wredny i podły za Nelsonem i Aniabalem. Kiedy weszłam do sypialni Jose Angela,ogarnęła mnie rozpacz, że mężczyzna tak silny i mężny został przygnębiony chorobą. Arriaga miał gorączkę, był rozpalony, a poza tymi objawami zaczął majaczyć. Gdy usiadłam przy nim na łóżku, on ujrzał mnie jako Cristinę i mocno złapał mą rękę i przyłożył do serca. Serce mi waliło jak dzwon kościelny. Później zaczął mi całować rękę, ale w tym nieoczekiwanym momencie weszła Cristina, Tomasina i doktor Oscborn. W oczach Cristiny zostałam znienawidzona. Po diagnozie lekarza zadecydowała, że zabierze go na wieś do domu na okres choroby. Nie ukrywam, że było mi smutno, ale nie chciałam się bardziej znienawidzić. Chwilę później dostałam sms-a od Nelsona, że musiał lecieć do Madrytu na wystawę reklamową i nie wie kiedy wraca. Po wyjeździe Jose Angela poszłam do pracowni i zaczęłam malowałam obraz idealnego mężczyzny jakim jest Jose Angel Arriaga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz