 |
| Nelson Brizz |
Dziś wstałam z wielkim uśmiechem na twarzy, ponieważ Jose Angel Arriaga zgodził się mnie ochraniać. Z samego rana przy śniadaniu pokłóciłam się z Nelsonem, iż twierdzi, że za bardzo nalegałam aby mnie ochraniał. Według niego został on prze zemnie zmuszony, ponieważ został przyparty do mury przez los. Nie ukrywałam, że się cieszę ale trochę we mnie budziło współczucie dla Cristiny i Liliany, ponieważ przez jego nową posadę będzie odwiedzał ich tylko w weekendy. Zaraz po kłótni zadzwoniła do mnie Cristina, że Jose Angel przyjedzie jutro, ponieważ świętują urodziny matki Cristiny - Candelarii Corony. Mój poranny uśmiech z minuty na minutę znikał. Po śniadaniu zamierzałam pójść do pracowni, aby dokończyć obraz lecz przeszkodziła mi w tym Nikki. Zaproponowała wyjazd na zakupy do centrum handlowego. Podczas zakupów wyznała mi, że Guzman ją denerwuje. Co ja mogę zrobić? Przecież muszę ją chronić. Nie mogę pozwolić aby coś się jej stało. Wróciliśmy pod wieczór gdzie od razu poszłam do łóżka. Nelson się wcale nie odzywał. Nie chciał nawet na mnie patrzeć, a tym bardziej słuchać.
 |
| Nikki Brizz-Balvanera |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz