sobota, 29 listopada 2014

Dzień drugi

Dziś cały dzień czułam się okropnie. Dosłownie bałam się i boję się własnego cienia. Zaraz jak się obudziłam rano zjawił się Nelson i pojechaliśmy do Komisariatu Policji w Meksyku. W komendzie czekał już na mnie mój ojciec - Anibal. Moją sprawę zajął się znajomy ojca - Komendant Robles. Jest bardzo doświadczonym policjantem i detektywem. Przez zaistniałą sytuację stałam się sławniejsza osobą niż byłam - w radiu, gazetach, telewizji itp. Po złożeniu doniesienia w policji, pojechałam z Salserem do domu mężczyzny, który mnie ocalił. Podczas jazdy, Salsero opowiadał mi o nim - Kim jest? Czym się zajmuje? Dowiedziałam się, że jest rolnikiem i specjalnym agentem. Ponadto ma do utrzymania żonę i córkę lecz zagraża im bankructwo, ponieważ kilka lat temu zaciągnął kredyt na ratowanie plonów przed nieurodzajem dzięki nawozom. Gdy dojechaliśmy i zapukałam do domu na wsi tegoż mężczyzny otworzyła mi jego żona. Przedstawiła mi się jako Cristina Corona-Arriaga. Gdy usłyszała naszą rozmowę w wejściu jej córka również podała mi rękę i przedstawiła się jako Liliana Corona-Arriaga. Bardzo serdecznie zaprosiły mnie do środka. Dom był bardzo dobrze wystrojony jednak według mnie jest bardzo ciasno jak na trzy osoby. Żona Arriagi poczęstowała mnie ciastem jej matki i zrobiła pyszną herbatkę żurawinową. Zaraz później zjawił się mój bohater - Jose Angel Arriaga.

Jose Angel z Cristiną i Lilianą
Podał mi rękę, gdy mu podałam na uścisk on ją później ucałował. Jak na rolnika okazał się bardzo dżentelmeńskim mężczyzną. Zaproponowałam mu 250 tys. peso za godne poświęcenie. Jego żona bardzo nalegała lecz on stanowczo odmówił. W taki bądź sposób zaproponowałam mu stanowisko zarządcy w Hiacyndzie. Na tą propozycję się zgodził z uśmiechem na twarzy. Z twarz Cristiny odczytałam, że była bardzo smutna i zdenerwowana z decyzji Arriagi. Po sympatycznym spotkaniu pojechałam z Salserem do willi do miasta. Jestem bardzo zadowolona z naszego spotkania.

czwartek, 27 listopada 2014

Dzień pierwszy


Kendra Ferreti
Dzisiaj miałam zarówno bardzo koszmary jak i cudowny dzień. Nigdy w życiu bym się nie spodziewała tego co się wydarzy. Dziś rano mieliśmy sesję do nowej reklamy kostiumów plażowych. Ponadto umówiłam się z chętnym na stanowisko zarządcy w "Hiacyndzie". Mój mąż przedstawił mnie z piękną modelką Kendrą Ferreti, którą miesiąc temu zatrudnił jego podwładny Santino Roca znany przez wszystkich jako Salsero. Przede wszystkim Salsero pełni funkcję kierownika ochrony w moim domu. Kendra okazała się bardzo miłą i przyjacielską dziewczyną lecz na taką nie wygląda. W sesji miała również wziąść udział moja córka Nikki, ale się ze mną pokłóciła że dałam jej ubranie, z którego wynikało, że ma widoczne fałdy tłuszczu na brzuchu. Po kłótni nie chciała wystąpić. Sesja zrobiła niesamowitą furorę wśród wszystkich pracowników "Meta Imagen Internacional". Główna modelka, która zrobiła największy zachwyt - Kendra. Wręcz jest urodzona do tej pracy. Po znakomitym pokazie pojechałam z mężem do "Hiacyndy". Jest to posiadłość Balvanerów na wsi, w której rosną piękne krzewy, zwierzęta, a przede wszystkim duży dom, który jest połączony ze stajnią do koni. Mieliśmy spędzić razem popołudnie lecz musiał pojechać do firmy, ponieważ były jakieś problemy z dzisiejszą sesją. Natomiast ja czekałam za mężczyznę, z którym się umówiłam w Hiacyndzie o stanowisko pracy. Moim ulubionym miejscem wypoczynku i odprężenia jest piękny, duży taras, z którego widać wszystkie rosnące rośliny. W tamtym momencie czytałam książkę pt. "Miłość wszystko wybaczy", która mnie bardzo wciągnęła. Nie ukrywam, iż się bardzo zdenerwowałam na mężczyznę, który miał przyjść się starać o pracę. Całkiem nie spodziewanie z tyłu zaskoczył mnie zamaskowany mężczyzna, który przystawił mi pistolet do głowy. Mówił wielokrotnie "nie ruszaj się staro Balvanerówno bo zaraz Cię zabiję i skończy się twoje urzędowanie". Póżniej moje oczy dostrzegały jeszcze trzech uzbrojonych, zamaskowanych mężczyzn. Bałam się najgorszego. ŚMIERCI.

Ja z tajemniczym mężczyzną
Po chwili usłyszałam głośne wrzaski, które dobiegały z korytarza prowadzącego na taras. Następnie pojawił się bardzo umięśniony wbrew bardzo męski mężczyzna, który zaczął się bić z trzema bandytami. Cały czas byłam w ramionach bandyty, który celował mi bronią w prosto w głowę. Gdy już był pewien oddać strzał. z jego ręki wyrwał mu broń nie uzbrojony mężczyzna. Wpadłam w panikę. Nie zważyłam na to, że ten człowiek był po mojej stronie. Wzięłam pierwszą rzecz z brzegu ze stolika, a był to wazon z kwiatami. Gdy bandyci zaczęli uciekać z przerażenia na widok siły mojego obrońcy, ja zaczęłam go bić, krzyczeć. Kiedy podniosłam wazon do góry aby rzucić nim mu w głowę on złapał mi ręce i bardzo mocno mnie przytulił. Po czym wazon mi spadł i powtarzał wielokrotnie "Już wszystko dobrze señorita Victoria". Po dłuższym czasie zaprowadził mnie do sypialni gdzie położył mnie na łóżko abym odpoczęła. Jak przysnęłam to musiał wyjść i zostawić mnie bez słowa pożegnania. W jego ramionach czułam się bezpiecznie jak nigdy dotąd. Można więc rzec że czułam się bezpieczniej niż u Nelsona. Najgorsze było to, że nawet mi się nie przedstawił. Nie podał swojego imienia, ani nazwiska. Obdarzyłam go słowem jako Bohater, ponieważ uratował mnie z opresji.






wtorek, 25 listopada 2014

Opis domu

Jest to mój dom zbudowany w roku 1944 roku przez mojego ojca Anibala Balvanerę. Kilkakrotnie został remontowany. W tym domu mieszkam ja oraz mój ojciec, córka i mąż. Według wszystkich to nie jest dom, a willa. Tak więc willa posiada olbrzymią kuchnię ze wszystkimi akcesoriami kuchennymi, jadalnię dla domowników, jadalnię dla pracowników willi, basen, siłownię, saunę, kort tenisowy, pokój do kręgli, salon, 20 pokoi gościnnych wraz z łazienkami do tego moja sypialnia z dwiema łazienkami i dwiema garderobami, sypialnia Nikki z łazienką i garderobą oraz ojca sypialnia z dwoma łazienkami i garderobą. Jest to najbogatsza i największa willa w Meksyku.

niedziela, 23 listopada 2014

Zapoznanie z moją osobą

Nazywam się Victoria Balvanera-Brizz. Za rok ukończę 40 lat. Jestem żoną Nelsona Brizza, z którym mam nastoletnią córkę Nicolę Balvanerę-Brizz. Posiadam dom mody, który jest znany na całym świecie oraz sieć reklamową w Meksyku. Przede wszystkim jestem córką Anibala Balvanery i Bristi Marone-Balvanery. Moja matka zginęła 35 lat temu w katastrofie lotniczej, kiedy leciała do Paryża z Meksyku.

Ja z mężem i córkę
Samolot został zestrzelony i zleciał do oceanu atlantyckiego. Tego zdania była policja w Meksyku, która badała tą katastrofę.  Do tej pory nie znaleziono szczątków samolotu. Ponadto mam młodszą siostrę Adriannę Balvanerę, która obecnie mieszka w Madrycie i jest skłócona od 20 lat z naszym tatą. Mój ojciec do tej pory jest głównym prezesem domu modu i sieci reklamowej "Meta Imagen Internacional" w Meksyku, który ma 50 % udziałów. Natomiast ja posiadam drugie 50% udziałów w firmie. Jest to firma rodzinna, w której mój ojciec dorobił się fortuny jak i ja. Również w niej pracuje mój mąż - Nelson, który jest kierownikiem reklamy i modelek występujących w reklamie. Z powodu, że nie układa nam się dobrze w małżeństwie nie posiada żadnych udziałów we firmie. Poślubiłam go 18 lat temu z powodu, że zaszłam w ciążę. Moją pierwszą miłością był Carlos Gonzalez, z którym miałam pójść do ołtarza lecz wyjechał dzień przed ślubem z Meksyku i do tej pory nie dał mi żadnego znaku życia. Nigdy nie postanowiłam go odnaleźć i zapytać "Czemu mnie zostawiłeś", "Co się stało". Uwielbiam malować, śpiewać i tańczyć. W swoim ogromnym domu mam swoją pracownię gdzie tylko ja mam dostęp i moja przyjaciółka, która pracuje u mnie w domu jako sprzątaczka - Tomasina Lagos. W swoim życiu nigdy nie napisałam książki jednakże teraz postanowiłam to uczynić. Będę na bieżąco pisać każdą chwilę ze swego życia i dzielić je ze swoimi czytelnikami ;-)